Kiedy byłam dzieckiem, często wypływaliśmy łódką na jeziora. Mama zawsze kazała mi ubierać wtedy kamizelkę ochronną. Nie dało jej się przekonać żadnymi argumentami. Była niemalże głucha, kiedy przekonywałam ją, że kamizelka rujnuje cały urok wyprawy, a na dodatek jest niewygodna, nieporęczna i niemalże nie daje się w niej oddychać. I brzydko pachnie! Ale czasy się zmieniają. Dzisiaj, kiedy już sama jestem mamą, doskonale rozumiem tamte argumenty. W przeciwieństwie jednak do mojej rodzicielki, mam dostęp do akcesoriów, które sprawią, że dziecko nie będzie zniechęcone noszeniem kamizelki. Ba, może nawet ją polubi.

Dzisiejsze kamizelki są tak samo, a może nawet bardziej skuteczne w ochronie dziecka w wodzie. Ale wyglądają zupełnie inaczej. Dawno nie są już robione według jednego wzoru. Kamizelki XXI wieku to wielokolorowe propozycje różnych modeli, gotowych zaspokoić wymagania nawet największych dziecięcych elegantów. Wszystkie z nich można dzisiaj dostosować nie tylko do wielkości samego dziecka, ale też do jego umiejętności pływania, regulując nawet stopień zanurzenia. Kamizelki zabezpieczone są uniwersalnym suwakiem lub dodatkowym pasem. Są lekkie, przylegające do ciała, nie ograniczają też ruchów. Niczym nie przypominają starych, komunistycznych kamizelek, w których ciężko było oddychać.

Kamizelki produkowane są w przeróżnych, jasnych kolorach, tak aby zadowolić każdego amatora wody. Znajdą się wśród nich różowe, niebieskie, jak i te w kolorach uniwersalnych, doskonałych zarówno dla chłopców jak i dziewczynek.  Każdy z nich znajdzie coś dla siebie. Dla mnie kamizelka była udręką. Ale czas się zmienia. Mam nadzieję, że dla mojego dziecka, kamizelka będzie czymś naturalnym, czymś co polubi, co da mu bezpieczeństwo a mi spokój matki, wiedzącej, że moje jedyne dziecko jest bezpieczne.

Sklep: www.littletrekkers.co.uk

Artykuły podobne